„Tacy sami, a ściana między nami” – tak można opisać konflikt, jaki na naszych oczach rozgrywa się dziś na rynku pracy. Pokolenie Zet mierzy się starszymi pracownikami, którzy szufladkują młodych jako roszczeniowych i nieodpowiedzialnych. Paradoksalnie, mimo że, jedni i drudzy mają skrajnie różne poglądy na pracę, zależy im w gruncie rzeczy na tym samym. Chcą robić to co lubią, z ludźmi, którzy będą dla nich inspiracją, w miejscu, do którego będą co rano przychodzić z uśmiechem na twarzy. Dlaczego więc walczą ze sobą? O wojnie światów na rynku pracy i o pokoleniu Zet opowiada Magda Pietkiewicz, ekspert rynku pracy i twórczyni platformy Enpulse, służącej do badania zaangażowania pracowników.
Nie od dziś wiadomo, że między kolejnymi pokoleniami panuje konflikt. Starsi próbują narzucić swoje zasady młodszym, nie godząc się na negocjacje. Młodzi z kolei są przekonani o własnej nieomylności. Różnica zdań jest uwarunkowana nie tylko doświadczeniem życiowym, lecz także tym, w jakich czasach się wychowujemy i wydarzeniami, w jakich uczestniczymy. Taki „podział” istniał od zawsze. Wystarczy wspomnieć o hipisach, bikiniarzach, gitowcach czy punkach – każde z tych pokoleń było tym gorszym, które nie znało życia i miało przynieść metaforyczną zagładę naszej cywilizacji. Każde z tych pokoleń jest dzisiaj tym starszym, które twierdzi, że wie i umie więcej od przeciętnej Zetki.
– Zetki dorastały w zupełnie innej
rzeczywistości niż ich rodzice. Dla tej generacji Internet, media
społecznościowe czy smartfony są czymś oczywistym i naturalnym – urodzili się
jako „digital natives”. To rzeczy, które kształtowały ich doświadczenia i
tożsamość od najmłodszych lat – mówi Magda Pietkiewicz. – Co
więcej, młodzi wkraczający dziś na rynek pracy są w zupełnie innym miejscu
niż wcześniejsze pokolenia. Zetki nie mają takiego „przymusu ekonomicznego” jak
my kiedyś – tego wewnętrznego głosu, który mówi „mam mieszkanie i rodzinę
w związku z tym muszę na to wszystko zarobić i trzymać się pracy póki ją mam”.
Z danych GUS wynika, że większość osób do 30 roku życia „gniazduje”, czyli
mieszka ze swoimi rodzicami. Później też zakładają rodzinę. To sprawia, że mają kompletnie inny pomysł na
życie i pracę niż przedstawiciele starszych pokoleń – zaznacza.
– Kto z nas nie słyszał opowieści o tym
jaka to dzisiejsza młodzież jest nieodpowiedzialna. Jak to jasno mówią swoim
przełożonym, że muszą wyjść z pracy wcześniej, bo mają inne zobowiązania, albo,
że danego dnia nie przyjdą do biura, ponieważ będą na koncercie w Budapeszcie.
Trzeba jednak pamiętać, że stereotypy powstałe na bazie takich „urban legends”
są dla większości Zetek krzywdzące. Co więcej, sprawiają, że wielu pracodawców
boi się pokolenia Zet i, gdy tylko jest to możliwe, omija je szerokim łukiem. Pytanie
tylko czy słusznie. – zastanawia się Magda Pietkiewicz. – Może
warto zrewidować własne podejście do pracy – może to my patrzymy na pewne
sprawy ze złej perspektywy? Przecież tak naprawdę Zetki mówią dziś głośno o
tym, czego większości pracowników brakuje – jasne reguły, komunikacja,
adekwatne wynagrodzenie, docenianie. Gdyby wypisać ich oczekiwania względem
pracodawców, byłaby to tak naprawdę gotowa checklista na to, jak stworzyć
wartościowe środowisko pracy, sprzyjające budowaniu zaangażowania – dodaje ekspertka.
– Nie da się ukryć, że pokolenie Zet wywołuje niemałe zamieszanie na rynku pracy. Z jednej strony pracodawcy boją się młodych pracowników, z drugiej dostrzegają korzyści, jakie niesie ze sobą wielopokoleniowy zespół. Pracodawcy nie mogą sobie pozwolić jednak na ignorowanie Zetek, które z roku na rok będą stanowić coraz większy odsetek pracowników. Z tego powodu warto już dziś zacząć dopasowywać organizację do ich potrzeb i oczekiwań. Szczególnie, że realizacja tych „wymagań” może wpłynąć na zaangażowanie pozostałych pracowników i przynieść wymierne korzyści całej organizacji. Pokolenie Zet nie oczekuje bowiem przysłowiowych gruszek na wierzbie. Chcą się rozwijać, zachować balans między życiem prywatnym a zawodowym, być wynagradzani adekwatnie do swojej pracy i co rano z uśmiechem wchodzić do biura. Zależy im tak naprawdę by robić coś, co ma sens i w miejscu, które lubią i z ludźmi, którzy ich rozumieją. Tylko tyle i aż tyle – podsumowuje Magda Pietkiewicz.
**
Magda Pietkiewicz jest ekspertem od HR i twórczynią platformy Enpulse, która służy do badania zaangażowania pracowników. Od ponad 20 lat zbiera doświadczenie i umiejętności w biznesie tworząc innowacyjne projekty we współpracy z największymi międzynarodowymi i lokalnymi markami. Współwłaścicielka firmy Zmotywowani.pl, firmy z ponad 10-letnim doświadczeniem w konsultingu HR, której częścią jest Enpulse – platforma badająca zaangażowanie pracowników. Magda posiada tytuł MBA w zakresie zarządzania biznesem uzyskany na Oxford Brookes University.
Enpulse to innowacyjna platforma zaprojektowana do badania i budowania zaangażowania pracowników w organizacji. Jej unikalna metodologia skupia się na holistycznym podejściu do pomiaru zaangażowania oraz wykorzystuje zaawansowane narzędzia analizy danych, umożliwiając organizacjom uzyskanie głębokiego zrozumienia i skutecznych działań.